Kontrola pracownika na zwolnieniu lekarskim – co oznacza pismo z ZUS

“Ustawowy obowiązek kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich jest nałożony także na płatników składek, którzy ustalają prawo do zasiłków i je wypłacają” – taką treść pisma otrzymali przedsiębiorcy, którzy zgłaszają do ubezpieczenia chorobowego powyżej 20 pracowników.

Przedsiębiorcy są wprowadzani w błąd. Ze specjalnych pism dowiadują się, że muszą sprawdzić, co ich chorzy pracownicy robią na zwolnieniu lekarskim. Raz w miesiącu mają przesyłać wykaz wszystkich kontroli.

Przedsiębiorcy, którzy zgłaszają do ubezpieczenia chorobowego powyżej 20 pracowników, w ostatnich dniach dostali zaskakujące w treści pisma. ZUS pisze w nich, że nadzoruje absencje chorobowe, ale: „Ustawowy obowiązek kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich jest nałożony także na płatników składek, którzy ustalają prawo do zasiłków i je wypłacają”. Do pisma dołączony jest formularz dokonywanych przez firmy kontroli, który – na prośbę Zakładu – ma być przekazywany jego oddziałom do 15. dnia każdego miesiąca.

Przepisy są jednak w tym względzie jasne – firma nie ma ani obowiązku nadzorowania e-ZLA, ani przekazywania tego typu raportów.

To jest nieprawda

– Pismo z ZUS ewidentnie wprowadza w błąd. To nieakceptowalne naruszenie granic w relacjach między organem rentowym i płatnikami składek – podkreśla pracodawca z woj. małopolskiego, który otrzymał wspomniany list (dane do wiadomości redakcji).

– Forma pisma jest, delikatnie mówiąc, wyjątkowo niezręczna – zauważa Jeremi Mordasewicz, ekspert ubezpieczeniowy z Konfederacji Lewiatan. – Takie podejście do pracodawców nakazujące im wykonanie działań kontrolnych wobec chorych pracowników jest źle odbierane. Co więcej, negatywnie wpływa na wizerunek samego ZUS – dodaje.

Artykuł 68 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1368 ze zm.) jednoznacznie wskazuje, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych oraz płatnicy składek są uprawnieni do kontrolowania ubezpieczonych co do prawidłowości wykorzystywania zwolnień od pracy zgodnie z ich celem oraz są upoważnieni do formalnej kontroli zaświadczeń lekarskich.

– To jest uprawnienie, a nie obowiązek. Taki sposób odczytania przepisów przez ZUS jest daleko idącym nadużyciem – podkreśla Damian Sucholewski, adwokat z Warszawy. – To próba przerzucenia na przedsiębiorców kosztów związanych z kontrolami zwolnień lekarskich – dodaje.

Podobnie uważają prowadzący firmy.

– Przedsiębiorcy potrafią liczyć – podkreśla Jeremi Mordasewicz. – Dla nikogo nie jest tajemnicą, jak wysokie są koszty wysłania upoważnionego pracownika do kontroli chorego. I dlatego pracodawcy badają zwolnienia tylko w przypadku nadużywania chorobowego. Nikt nie sprawdza wszystkich pracowników, szczególnie przebywających na krótkich zwolnieniach – dodaje.

Brak narzędzi

Skuteczność nadzoru ze strony firm jest też mocno ograniczona.

– W przeciwieństwie do ZUS nie mają one odpowiednich narzędzi i sposobów na kwestionowanie zasadności chorobowego. Pracownik nie musi nawet otwierać drzwi kontrolerowi przysłanemu przez zatrudniającego. Oczywiście firmy nie muszą wysyłać w tym celu swoich pracowników. Mogą korzystać z usług zewnętrznych podmiotów, ale ograniczeniem w tym przypadku jest prywatność pracownika – tłumaczy Grzegorz Orłowski, radca prawny z kancelarii Orłowski Patulski Walczak.

Dlatego nie można np. obserwować domu chorego przez całą dobę. Na dodatek nawet jeśli osoba sprawdzająca nie zastanie pracownika w jego mieszkaniu, to i tak firma nie może przesądzić, że doszło do nadużycia zwolnienia lekarskiego.

źródło: /kadry.infor.pl

foto: /kadry.infor.pl